Masz dość pracy przy kuchennym stole, z kubkiem zimnej kawy i laptopem, który bardziej grzeje uda niż procesor? Zobacz te wynalazki, które wyglądają jakby je zaprojektował geek po trzech espresso – ale serio działają.
Czy dziwaczne gadżety to ślepa uliczka, czy objawienie?
W erze, gdzie wszyscy zachwycają się tym samym modelem krzesła od skandynawskiej marki na literę „I”, czasem warto zaryzykować i postawić na gadżety, które wyglądają jakby przybyły z przyszłości. Testowałem je nie raz, a niektóre uratowały mi produktywność w dniu, kiedy nawet kot nie chciał wstać z fotela.
- Pomagają w rozwiązaniu bardzo konkretnych problemów, np. „dlaczego moje palce zamarzają przy pisaniu?”
- Są tak małe, że zmieścisz je do kieszeni bluzy (prawie).
- Robią efekt WOW na spotkaniach online (bo kto nie chce być gwiazdą Teamsów?).
- Sprawdzają się w warunkach domowych, miejskich i leśnych (true story).
SunBooster – „słońce w puszce”
W listopadzie moje mieszkanie przypomina batcave. I tu wchodzi SunBooster, calutki na biało, świecący jakby wziął urlop z NASA. Emituje światło podczerwone 850 nm, które naprawdę potrafi rozbudzić lepiej niż espresso z miodem.
Idealne dla:
- pracoholików z ciemnych kawalerek,
- zmarzluchów z niskim poziomem serotoniny,
- i tych, co mają dość zimowych dołów.
OrigamiSwift Mouse – myszka ninja
Wygląda jak zabawka z jajka niespodzianki, ale działa jak trzeba. Składasz, wkładasz do kieszeni, rozkładasz – gotowe. Idealna dla tych, co robią biuro na parapecie, a potem na ławie w parku.
Plusy:
- Lekka jak puch i bez kabli,
- działa przez Bluetooth,
- i wygląda, jakbyś miał supermoce.
Minusy:
- Przy dużym dłoni jak moja – może być jak granie na ukulele z łapami niedźwiadka.
GPD MicroPC 2 – kalkulator, który ogarnia sieć
Miałem go raz na wyjeździe i ludzie pytali, czy gram w Tetrisa z lat 80. A ja w tym czasie logowałem się na serwer, pisałem kod i ogarniałem maila od klienta. To maluch, który potrafi więcej niż niejedna stacja robocza.
Do czego?
- admini, programiści, podróżnicy-cyfrowi nomadzi,
- fascynaci retro-techu,
- ludzie, którzy cenią mobilność i sprytne porty COM.
IOCHOW-X1 – skaner, który robi z ciebie czarodzieja PDFów
Uczysz online? Księgujesz faktury? Prowadzisz warsztaty z robienia bransoletek? Ta kamera wszystko pokazuje lepiej niż twoja kamera internetowa. Skan dokumentu w 3 sekundy, bez pierdzielenia się z telefonem i cieniami palców.
MagBoard Clipboard – plansza jak z Escape Roomu
Wygląda niepozornie, ale gdy potrzebujesz ogarnąć 5 projektów, plan dnia, trening i listę zakupów… to magnesowe cudeńko robi porządek z twoją głową.
- Modułowe karteczki do przestawiania (jak offline Trello),
- nawet nie boisz się, że zalejesz to herbatą, bo odporne,
- do pracy przy biurku i w ruchu (testowane w tramwaju!).
Wi‑Fi HaLow – jakby Starlink, ale dla zwykłych ludzi
Mieszkasz na wsi? W domu, gdzie ściany są z betonu zbrojonego jak bunkier? To router, który dociągnie ci neta do budy psa. Serio, działa na niższych pasmach i przeskakuje dystans jakby miał Red Bulla.
Ultrahuman Smart Ring – pierścień do Matrixa
Kiedy pierwszy raz założyłem ten pierścień, pomyślałem: „To co, teraz jestem agentem CIA?” A potem zobaczyłem, że pokazuje, kiedy jestem zestresowany, kiedy śpimy jak kłoda i czy czas się ruszyć z fotela. I to wszystko w formie biżuterii!
Najczęstsze pytania
Czy to nie tylko bajery?
Zdziwisz się. Gadżety, które miały być tylko zabawne, okazały się gamechangerami. SunBooster uratował mi zimowy workflow, a Smart Ring to moje osobiste KPI zdrowia.
Ale po co mi to, skoro mam laptopa?
Bo laptop nie zrobi za ciebie dobrego nastroju, nie pokaże ci poziomu stresu i nie zrobi z ciebie mobilnego ninja. To tak jakby powiedzieć, że do biegania wystarczą buty z bazaru.
Co wybrać?
- Jeśli ciężko ci rano wstać – SunBooster.
- Jeśli pracujesz wszędzie – OrigamiSwift + MicroPC 2.
- Jeśli lubisz kontrolować wszystko – Smart Ring.

